Koncert w Lublinie - 1 grudnia 2009

[Bidzi]

Hejka, jestem tu nowa i mam jedno ważne pytanie? na koncertach nie bywałam chyba z 9 lat- ( mam 2 dzieci od 7 lat męża nie to żebym nie chciała ale czasu brak) Lao che zaraził mnie mój mąż i nie ukrywam, że pokochałam całym sercem ale do rzeczy mam pytanie jak to jest na koncertach u Lao Che są miejsca siedzące ? a co z tańczeniem ? czy można tańczyć? oj nie smiejcie się tylko napiszcie coś bo ja od roku mam zawód kurka domowa mieszkam teraz na podlasiu kurczę czytam, że w lublinie koncert napiszcie co się dzieje na koncertach . pozdrawiam

[gad44]

Sympatyczny post

są miejsca siedzące ?

Zależy od klubu, w tym nigdy nie byłem, to nie wiem, ale myślę, że powinny się jakieś znaleźć. Tylko, że jeśli chciałabyś je zająć to musiałabyś wcześnie przyjść, bo na pewno nie tylko Ty na nie czychasz.

a co z tańczeniem ? czy można tańczyć?

Tańczyć można, ale nie polecałbym Ci tańczenia blisko sceny, bo tam może tańczyć już grupka młodzieży, której horeografia bywam czasem brutalna. Jedank na uboczy tańczenie jest jak najbardziej wskazane i mile widziane.

Na zakonczenie muszę Cie zmartwić. Swój post umieściłaś w dziale "Płyta Gusła" który ni jak tutaj nie pasuję. Powinnaś napisać go w dziale "Koncerty". A na tym forum grasuje pewien zły Łoś który może Cię skarcić a nawet przenieść Twój temat tam gdzie jego miejsce, czyli do działu "Koncerty" właśnie.

[Bidzi]

o kurczę faktycznie dałam ciała, to oczywiste, że powinnam zamieścić wcześniejszy post w dziale koncerty, sorki bardzo i dzieki za poradę, dodam, że ja właśnie bardzo lubię tańczyć ale może faktycznie powinnam unikać miejsc bliżej sceny "co by" w całości wrócić do domku przenoszę się na dział koncerty

[Mrówek]

My z Nati i Adelką delikatnie się przymierzamy do wyjazdu do Lublina, mimo że to wtorek, ale aktualnie brakuje nam kompletu do podróży samochodem (a im bliżej kompletu, tym mniejsze koszty podróży). Może więc ktoś z Warszawy ma chęć się wybrać? Powrót byłby tego samego dnia (czy też raczej nocy), wstępny koszty w przypadku 4 osób - 20 zł (za podróż w obie strony).

Mró.

[Mrówek]

No proszę, już się zdążyło zdezaktualizować, tzn. mamy komplet 4 osób. W razie potrzeby piąta też się zmieści, więc jakby co można się zgłosić jeszcze, ale tak czy siak wygląda na to, że jedziemy. O ile rzecz jasna do wtorku będziemy mieć samochód ;>.

Mró.

[adelka]

Ja siedzę koło okna!

[Mrówek]

Jedno miejsce z Wawy do Lublina ciągle jest wolne, bo pojemność samochodu wynosi 4-5 osób, a na razie mamy 3 i pół zgłoszenia . Jakby co, to proszę na priva.

Mró.

[praczas-opensources]

UWAGA!

Z powodów niezależnych od zespołu koncert został przeniesiony do Klubu Graffiti.

[gad44]

UWAGA!

Z powodów niezależnych od zespołu koncert został przeniesiony do Klubu Graffiti.

OK, ale zmienia się tylko klub, a nie godzina, cena, bilet, itd.?

[praczas-opensources]

Tylko Klub się zmienia. Bilety kupione są ważne. Godziny wg Organizatora również pozostaja bez zmian.

[Mrówek]

I nikt nie napisze nawet pół słowa jak było? ;)

Na przykład o nowym coverze "Populares uber alles" Homo Twista? Mi akurat średnio to podeszło, ale koncert całkiem do rzeczy, klub też całkiem fajny (nie dotyczy ochroniarzy), no i oczywiście towarzysko jak (prawie) zawsze super. Szczególne ukłony dla Frodo Bagginsa ;>, z którym dopiero wczoraj miałem/mieliśmy okazję dłużej pogadać i przekonać się, że z gruntu jest git ;>.

Fajnie, że znów się coś ruszyło z forumowymi wypadami na koncerty.

St. Taksówkarz Mró.

[HardChief]

Było zajebiście Popiłem ale się nie sponiewierałem, potańczyłem ale się nie wywaliłem i nawet w ryja (i to od kobiety) zarobiłem...Muzycznie poza ekstazą nie wiele ogarniam, jakby kto zapodał set listę to bym się skonfrontował z pamięcią. Wiem że zaczęło się od "Dida Lirnika" a na ekstatycznym tańcu Denata na "Hiszpanie" się skończyło. Ale proszę nie traktować mnie jako pewnego źródła informacji Lista dziękczynna jest długa: Załodze "Pogromcy szos" za mnóstwo emocji i wrażeń intelektualnych w jedną stronę i bezpieczny powrót w drugą, Gadowi za perfekcyjną rolę nawigatora i gościnę (ukłony i pozdrowienia dla Gadziny), Łosiowi za podbarierkową ekstazę i na koniec Zespołowi, bo gdyby nie grali to po jaką cholerę jechałbym do Lublina.

[gad44]

Nie pisałem bo czasu brakło. Ale już mogę dodać coś od siebie.

Koncert bardzo fajny. Jeśli chodzi o kondycje bandu to byłem na lepszych koncertach Lao, jednak jak wiadomo nie od dziś koncert to nie sam zespół. To co nmnie rozwaliło to "Groźba" która chyba już jakiś czas nie była grana, a która wymiata Przyłączam się do prośby o setlistę, ja sam nigdy nie jestem w stanie tego wszystkiego spamiętać.
Pierwszy raz widziałem Lao Che w sali która nie była wypełniona po brzegi. Przed wejściem można było normalnie kupić bilety co raczej w Lublinie się jeszcze nie zdarzyło.( Moim zdaniem to bardziej wina organizatorów - reklama bardzo licha, dosłownie ze 2 plakaty widziałem i to też koło klubu gdzie koncert miał się na początku odbyć, potem zmiana daty, ludzie oddawali bilety, a nigdzie nie było mowy o tym kiedy odbędzie się przeniesiony koncert).
Podziękowania/uśmiechy/mruganie okiem dla gadziny44 za obecność, następnie dla forumowiczów Mrówek (rozmowa, transport), nati (rozmowa, nawigacja), adelka (rozmowa, wspólna rzopacz po nie przyjętym prezencie ), HardChief (życiowa rozmowa o sprawach ważnych i ważniejszych ), oczywiście dla zespołu i dla pani z portierni Hotelu Historia


St. Znawca Lublina Frodo.

[michal_pl]

did lirnik
groźba
bóg zapłać
czerniaków
stare miasto

później pamiętam niewiele:)

[nati]

Kurde fajnie było. Choć koncert spędziłam grzecznie na uboczu to miło było posłuchać, tym bardziej, że set się nieco zmienił (w końcu ) i kilka nowych aranży było - np. do syna józefa w wersji reggae Towarzysko przesympatycznie, aż chce się zapytać gdzie następnym razem?? A o emocjach mogę napisać tylko, że "jestem ogórkiem", ale to już OT