Posiłki z Warszawy meldują kolejny udany powrót do domu.
Koncert bardzo fajny, ale chyba trochę gorszy niż wczoraj. Może tak go odebrałem przez zmęczenie po wczorajszym wieczorze? Niby miałem się oszczędzać, zachować siły na Łódź, ale oczywiście zapomniałem o tym
Początek był trochę słaby, coś nie grało jak należy, ale z czasem Mysza dokręcił co trzeba. Z setu wyleciało Stare miasto . Wiedząc o nowej wersji Przebicia, postałem sobie z tyłu, żeby posłuchać i jestem przeszczęśliwy Dla tego numeru mógłbym pojechać na jeszcze kilka koncertów! Jest kapitalny! Z ciekawostek, których w Warszawie nie było: długaśny wstępniak w Hydro na klawiszach i samplerze - super perełka!, początek Drogiego Pana bez basu, bo się basiście zapomniało wzmacniacza włączyć, oraz mina Trockiego, kiedy w pierwszym riffie Prądu Spięty się wziął i rozjechał.
W dwumeczu Lao vs. Cze dla mnie jest 2:0
PS. A! I jeszcze jedno: Czy było lepiej niż w czerwcu? BYŁO!