Do Częstochowy koło 200 km, do Świebodzic coś koło 70...Skoro trzeba, będzie się trzeba ruszyć A w zeszłym roku też nie wypalił planowany koncert Lao na Wrock for Freedom.
Heh, mnie tam akurat zachęcać nie trzeba:) Mam na koncie więcej wyjazdowych, niż miejscowych koncertów. Też byłam w Rybniku, poza tym w Wodzisławiu i Nowej Soli, a jakie mam perspektywy, ho ho:) Ale zawsze to miło gościć zespół na własnym podwórku.
Rysiek musi być zachwycony występem na festiwalu reggae.
"Ja to czasami sobie tak patrzę, patrzę sobie w gwiazdy i tak sobie myślę: po co ja to wszystko robię? Dokąd ja zmierzam? Gdzie jest kres tej wędrówki? I za cholerę nie wiem."