[20.05.2011] Juwenilia

[beret]

Szanowni Państwo!
To dziś, my się jakoś spotykamy?

[gad44]

I co? Nikt nawet pół słowa nie napisze jak było? Chciałbym wiedzieć co straciłem.

[Anya]

Dużo straciłeś. Jak dla mnie było super. Ludzie się fajnie bawili, zespół w dobrej formie. Nie było "Sam O'Tnosc", dzięki czemu nawet na chwilę nie odpłynęłam myślami, jak to mi się nieraz zdarzało przy tej piosence. I w ogóle stwierdzam, że pójście na plenerowy koncert Lao po tak długiej przerwie to świetna sprawa. Wbiłam się nawet w pogo, co raczej nie jest moją ulubioną formą odbioru muzyki Ale to przez energię skumulowaną przez ostatnie miesiące bez koncertu i wyzwoloną przy pierwszych dźwiękach. Tak mi jakoś patetycznie to ostatnie zdanie wyszło, no ale taka prawda Aha, no i w porównaniu z Comą chłopcy z LC są bogami. Coma jak zwykle mnie usypiała, więc szybko sobie poszłam.

[Czaro]

I Siedmiu też nie było I Drogiego Pana... brutalnie okrojony set. Ale takie są prawa dżungli. Pod sceną rozpętało istne powstanie

[nati]

Czaro, jak mi Cię było brak! Ale jako żem karakan, nie mogłam Cię wypatrzeć.

[Czaro]

No własnie! Jakoś tak dziwnie lekko mi było na Astrologu