przez Mrówek » lipca 24 2012 - 14:20:30
Zgadza się - koncert jak za starych dobrych czasów. Kawałki z "Powstania Warszawskiego" w nowych aranżacjach brzmiały bardzo świeżo, nie tracąc przy tym dawnej siły. Choć w pokoncertowych dyskusjach pojawiały się jakieś drobne "ale", to my z Kasią żadnych zastrzeżeń nie mamy - kawał naprawdę świetnego występu. Szkoda tylko, że publika się nie dostroiła do poziomu - gdy zespół nie wyszedł na bisy (co moim zdaniem było słuszne, bo w ten sposób nie została zburzona wyjątkowa spójność koncertu), zaczęły się gwizdy, a na scenie wylądowała plastikowa butelka. Ale to tylko mały zgrzyt, poza tym rewelacja.
Ostatniego dnia równie dobre (a może nawet minimalnie lepsze) wrażenie zrobiły na nas koncerty zespołów Litzy. Zarówno dzieci z Arki Noego śpiewające punkowe szlagiery przy ostrym gitarowym akompaniamencie; jak i polecona nam przez Czara (dzięki!) Luxtorpeda były znakomite i wzruszające. Nie trawię Acid Drinkers, z rezerwą obserwowałem falę rockowych "nawróceń", ale to tylko kolejny dowód, że szufladkowanie jest słabe. Bo Litza okazuje się być fenomenalnym, bardzo poukładanym gościem, a teksty (na ile można wnioskować z koncertów, bo płyt jeszcze nie znam) ma bardzo dobre.
Oprócz tego świetnie bawiliśmy się na punkowym kabarecie Starych Sida i całkiem znośnie na Kulcie. Nie zdążyliśmy niestety na Paulę i Karola, legendarny Jello Biafra nie powalił nas na kolana (Dead Kennedys to dla mnie zawsze był raczej pomnik, a nie jakaś wielka fascynacja) oraz zażenowała krajowa legenda TZN Xenna. Ogólnie jednak - od strony muzycznej bardzo się ten Jarocin udał.
Od strony towarzyskiej tym bardziej - zarówno agroturystyka przedjarocińska jak i trochę wariacki wyjazd do Jarocina z wariackimi noclegami na dziko były zupełnie jak kiedyś, kiedy to forum jeszcze żyło ;). Dzięki wszystkim za spotkanie, wspólną zabawę i w ogóle. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie okazja do takich spotkań - Bromberg jakby co zawsze stoi otworem ;).
Pozdr.
Mró, Kasia i Pan Mysz.