Poczułem się w obowiązku donieść...
zaniepokojony, że nikt nie zdał relacji z 3city.
Dodam tylko, że byłem także na koncercie chłopaków 27.10.12 w klubie Ucho w Gdyni.
Oba koncerty oczywiście mi się podobały. Występ w Uchu przeżywałem z parkietu i było naprawdę wyśmienicie.
Gdański koncert jednak odebrałem nieco inaczej, gdyż byłem na nim ze swoim niespełna 10 letnim synem i dlatego staliśmy na balkonie.
Chyba przez to miałem pewne zastrzeżenia co do nagłośnienia.
Zasadniczo setlista niemalże taka sama - 4 piosenki, Życie jest jak tramwaj, Urodziła mnie ciotka, Czarne kowboje, Na końcu języka, Astrolog, Kryzys, Już jutro, Zombi ( wybrzmiało inaczej, jak w Gdyni), Hitlerowcy, Stare Miasto, Dym, Jestem psem ( chyba najlepszy moment w Gdańsku), Hydropiekłowstąpienie - przed nim w Gdańsku jakiś ostry kawałek, nie wiem co, ale krzyczeli Slayer ( nie moje klimaty, ale Lao Che może grać dla mnie wszystko); Govindam, Idzie wiatr;
na bisy Chłopacy, Bóg zapłać; w Gdyni na finał Koniec - czy jak to woli Duma rycerska, w Gdańsku Kiedy byłem małym chłopcem i tu przyznaję, mea culpa, ale ze względu na syna już udałem się do szatni.
Govindam i Jestem psem wymiata!
W Gdyni miałem jeszcze fajną przygodę. W chwili, gdy instalował się support, nagle od strony sceny wyszedł gościu w kapturze, który nie zwrócił niczyjej uwagi.
Gdy przechodził obok, rzuciłem dziarsko "czołem Spięty" na co usłyszałem "hey"