Adam napisał(a):SRUPMY, SRUPMY!!!
Markus napisał(a): Będziemy mogli zdobyć podpisy na płytach i innych miejscach.
JA CHCĘ NA SIUSIAKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wartość takiego siusiaka może urosnąć do pozycji - bezcenny
Co do hasła ZRÓBMY COŚ - to takie rzucone w powietrze gdybanie w stylu fajnie bybyło
Albo ktoś bierze na siebie że coś organizuje od A do Z albo nic z tego nie wyjdzie
Ja nie widzę nic złego w powstaniu takiego koncertu tylko:
A. zgoda zespołu - bo bez tego to koncert pobożnych życzeń a nie Lao Che
B. wybór miejsca na koncert
C. kalkulacja finansowa i pewność że poniesione koszty się najnormalniej w świecie zwrócą, nawet koncert charytatywny kosztuje
D. lista osób - dostosowana do możliwości miejsca koncertu
itp. itd. proza życia, logistyka i marketing pozbawione jakiegokolwiek romantyzmu. Ale jaka nagroda na finał...
Ja prywatnie mam jedno marzenie - Lao Che i Żywiołak na jednym koncercie. Na taki bym pojechał WSZĘDZIE
A co do samej formuły zamkniętego koncertu - szczerze powiedziawszy zapłacił bym zdecydowanie więcej za taki koncert, chocby dla samej świadomości że jestem pośród ludzi z którymi czuję się nieco pewniej niż z nieznaną do końca publiką. Na kilku koncertach już obrona barierki i odpieranie ataków kochających WF w postaci ruchu kołowo-wirowego była podstawową aktywnością wpływającą na całokształt wrażeń.
Jednym słowem - więcej konkretów.