Strona 1 z 1

Spięty myli teksty na koncertach. Wniosek z uzasadnieniem.

PostNapisane: maja 30 2008 - 13:56:51
przez h-m
Jest prośba, aby kolega Spięty postarał się nie zapominać na koncertach tekstów piosenek z płyty "PW".

UZASADNIENIE:
"Powstanie Warszawskie" to płyta zobowiązująca. Album ten dotknął niekwestionowanej świętości, i to w tak adekwatny sposób, że sam dla wielu stał się niemal świętoscią. Wykonywanie takiej muzyki i takich tekstów zobowiązuje zespół do pietyzmu. Każdorazowo.

I nie tylko ze względu na tematykę, ale także ze względu na słuchaczy, których życia ta płyta odmienia i którzy nieraz jadą po kilkaset kilometrów tylko po to, aby w odpowiednim momencie ryknąć z tłumem "z Bogiem, personel!" lub łykac łzy podczas "Starego miasta". Kiedy w takim utworze wokalista pomija teksty lub myli zwrotki, kwitując to rozbrajającym "zapomniałem..." (tak było 16.05 w Poznaniu) - niektórzy ogromnie się rozczarowują.

Oczywiście teksty są własnością ich twórcy i może on w/g własnego uznania bawić się nimi na koncertach, łącznie z ich zapominaniem. Tego nie chcę negować. Niektóre płyty są wręcz wpisane w takie wyluzowane podejście - taki "Gospel" wyraźnie chce być płytą lekką i radosną, z przymrużeniem oka. I dobrze, że zespół poszedł w tym kierunku - ostatnia płyta jest świetna.
Płyta "Powstanie Warszawskie" pozostanie jednak inna. Bardzo wyjątkowa. Istnieją teorie, że prawdopodobieństwo wystąpienia kolejnej płyty, tak genialnie łączącej muzykę rockową ze "sprawą polską", jest równe zeru. I to genialne połączenie zobowiązuje.

Normalnie to nie lubię radykałów, ale w tej sytuacji stwierdzam: "albo grać piosnki z "PW" z pietyzmem, albo nie grać ich wcale". Ciekawy wydaje się także pomysł zaproponowanych przez kogoś z forumowiczów - aby na koncertach grać kawałki z "PW" w osobnym bloku, bo przeplatanie ich z bardzo dobrymi, acz raczej cyrkowymi piosnkami z "Gospel" trochę psuje klimat.

Powyższe ustępy wyrażają tylko zdanie ich autora.
Pozdrowienia dla całej znakomitej kapeli Lao Che oraz wszystkich forumowiczów, którzy doczytali do końca.

PostNapisane: maja 30 2008 - 15:01:00
przez CZŁOWIEK - ŁOŚ
Zieeeeeeew :roll:

PostNapisane: maja 30 2008 - 15:10:56
przez gad44
Ja mam super pomysł - odbierzmy Lao Che prawo do wykonywania na koncertach piosenek z PW! Takie prawo damy tylko jakiejś orkiestrze symfonicznej, albo lepiej nikomu i jak na koncercie będziemy chcieli posłuchać piosenek z Powstania to się zbierzemy w jakimś klubie i zapuścimy sobie płytkę bardzo głośno. W fajnych momentach będziemy krzyczeć, na innych łykać łzy...

h-m czopek z Ciebie.

PostNapisane: maja 30 2008 - 15:14:55
przez ibliss
przeczytałam do końca, ale żałuję, że w ogóle zaczęłam.

PostNapisane: maja 30 2008 - 15:26:46
przez Something
ale post xD
mnie rozwalił

może trzeba by jakiś wyciąg z żeńszenia (czy co tam) dla Spiętego?

każdy się myli a h-m robi z tego aferę :P
to rozumiem, że jak zaczynają grać coś z PW to wszyscy mają stać na baczność?

bez kitu, nigdy bym się nie spodziewał takich zarzutów dla LC xD
jak zwykle rzeczywistość przerosła fikcje xD

PostNapisane: maja 30 2008 - 15:52:22
przez Sarna
Zaszalałeś Kolego. Chociaż jak podkreśliłeś, że to tylko Twoje zdanie to i tak zaszalałeś.

h-m napisał(a):Istnieją teorie, że prawdopodobieństwo wystąpienia kolejnej płyty, tak genialnie łączącej muzykę rockową ze "sprawą polską", jest równe zeru. I to genialne połączenie zobowiązuje.


Prawdopodobieństwa, gdybanie i genialne połączenia do niczego nie zobowiązują. "PW" to nie Mazurek Dąbrowskiego.
Zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz.

PostNapisane: maja 30 2008 - 17:29:51
przez h-m
o wy chamy :)))

PostNapisane: maja 30 2008 - 21:35:46
przez Sarna
Jam nie cham tylko astralny kąkol.

PostNapisane: maja 31 2008 - 15:39:17
przez Panzerfaust
Rozwalił mnie temat - ludzką rzeczą jest czasem coś zapominać i się mylić..

PostNapisane: czerwca 9 2008 - 15:26:28
przez siano
Zły dział kurde! Ban won sio!

PostNapisane: sierpnia 26 2008 - 10:39:49
przez Tete
Siłą tej płyty jest właśnie to, że traktuje temat po ludzku bez "brązowienia" go. Dodatkowym smaczkiem są koncerty gdzie każda piosenka niesie bagaż emocji. Stąd może wynikają te "zapominajki", których ja osobiście nie zauważyłem, albo nie rzucały się w oczy jako nieistotne bo i tak klimat był zawsze powalający.