W zasadzie nie wiem, po co to piszę. Kiedyś słyszałem od pewnego aktora, że sztuka umiera tylko pozornie, lecz ludzie, którzy są nią ogarnięci, będą przechowywać pamięć o niej.....
Minęły 3 lata od wydania Powstania Warszawskiego. A ja od półtora roku mniej więcej co 2 dni jej słucham....wy też?
Aż żal, że nie ma już takiego szumu wokół tej płyty, bo tworzenie jej przez nich, zachwyt nad pierwszym jej wysłuchaniem, nocne rozmowy z kumplami o intertekstualności były czymś...niesamowitym? może dlatego studiuję historię od roku?
Potraktujcie, to jako offtop czy nie offtop. Skasujcie, bądź nie. Ja ze swej strony chciałem powiedzieć coś na temat "utrwalenia chwili" jakim jest PW.
Oi!