Radek Kirschbaum napisał(a):1. Co do różnic miedzy Armią Polską w roku 1938 i 1939 to jednak są spore
Tzn jakie? Nie byloby tych 50 pistoletow maszynowych?
a dysproporcja miedzy armiami polska a niemiecką byłyby mniejsze, ale nadal pozostawałyby w mocy głowne przewagi niemieckie, na ten przykład:
- przewaga w mobilności
-przewaga w broni pancernej
-przewaga lotnictwa
- przewaga artylerii
-przewaga broni wsparcia piechoty, szczególnie na poziomie batalionu
-przewaga łączności a co za tym idzie koordynacji i dowodzenia
Dolicz sprzet czeski po drugiej stronie.
2. Koncepcja bliztkriegu jako wojny kombinowanej przy uzyciu lotnictwa jako artylerii, czołgów jako siły przełamującej powstała po I wś, i do I wś jej nie było z tego prostego względu że ani lotnictwo, ani tym bardziej czołgi nie osiągnęły zwartości pozwalającej uzywac ich jako narzędzia do wojowania.
Oczwyiście, balonów, latawców, wozów taborowych i latających smoków używano wczesniej, ale samolot jednak radykalnie zmienił obraz sił powietrznych, podobnie jak czołg mozliwości sił lądowych.
Blietzkrig to nie technologia a strategia. Wojna blyskawiczna jest tak stara jak kazda wojna.
Żadna armia na świecie w l.30-ych, poza niemiecka i sowiecka na czołgi nie stawiała. Normalni wojskowi cozłgami się specjalnie nie przemowali, twierdzac że obrona p.panc będzie miała nad nimi zawsze przewage oraz że czołgi sa ograniczone terenem i małym zasiegiem. Realia okazały się zupełnie inne.
I o tym jest mowa, że potrzeba by bylo wizjonera, który umiałby w zarysach to przewidzieć, wypunktować słabe strony tej koncepcji i dostosowac do starcia WP, to było możliwe, ale potrzeba było kogoś o wielkiej przenikliwości. I takiego kogoś zabrakło na szczytach władzy wojsowej w l.30-tych
Niezupelnie. Wizje sa tylko wizjami. Zawsze sa potrzebni ludzie potrafiacy przerobic fantazje wizjonera na realia. Nowinki pojawialy sie we wszystkich armiach, inna sprawa z realizacja. Ci sami Niemcy np nie poszli droga Japonczykow i zamiast lotniskowcow bawili sie w okrety podwodne. Bombowce nurkujace np okazaly sie wcale nie byc taka wspaniala bronia i na polu bitwy dominowal szturmowiec (czy ciezki mysliwiec wykonujacy jego zadania).
Pozatym pamietaj ze troche inaczej wyglada gdy ktos sie przygotowuje do wojny, a troche inaczej gdy liczy na pokoj. Temu pierwszemu latwiej jest wdrazac wszelkie nowinki.
A bron p-panc faktycznie ma przewage, bo jest tansza.
HardChief napisał(a):Decyzja o wybuchu powstanianie zapadła w prózni, była konsekwencją wyboru dokonanego, wcale nie w sierpniu 1944 roku, ale 1 września 1939 roku. Przecież już wtedy można było powiedziec, że Niemcy mają przewagę, że jesteśmy okrążeni. Więc co? Należy zachowywac się politycznie, racjonalnie i zgodzic się na koncesję Gdańska i na korytarz - eksterytorialną autostradę? (...) we wrzesniu zdecydowaliśmy, że będziemy walczyc. W sierpniu 1944 roku walczyliśmy dalej
prof. J. Kłoczkowski
Panu profesorowi sie pare rzeczy pomerdalo. Ciekawe ze np Japonczycy byli tak strasznie niekonsekwentni i zamiast popelnic samobojstwo poddali sie. Niemcy tez.
Zorka napisał(a):Są trzy narody w o wiele większym stopniu zwrócone niż inne ku przeszłości: Żydzi, Polacy i Rosjanie.
Nie wydaje mi sie. Popatrz na popularnosc filmow historycznych, czy obchody rocznic, jak np 200 lecie Trafalgaru.
A moze właśnie trzeba było udowodnienia sobie i innym, że po tylu latu zależności i wladzy zaborcy stać nas na coś jeszcze.
Na co? Na szalenstwo i kleske? Bo ze nas stac na COS, tosmy pokazali chociazby w 1920 roku.
Mój dziadek zginął w Powstaniu Warszawskim. Kiedy zapytuję moją babcię, czy miało ono sens, ona zawsze odpowiada mi z lekkim uśmiechem: - To, co niesie ze sobą małą wolność w małym świecie zawsze musi mieć sens. Niezależnie od tego, czy wali się ten duży świat, czy nasz świat mały.
Moj na szczescie nie zginal, choc mial duze szanse bo porobowal wykonac zbrodniczy rozkaz o przebijaniu sie do Warszawy.
osjanie wchodząc przez Wisłę zajęliby się eksterminacją ludności i ta młodzież, która padła w PW, teraz zginęłaby w masowych rozstrzeliwaniach i rzeziach na ulicach stolicy. Przeciez byłyby represje dla AK, dla Podziemia.
Rosjanie nie urzadzali zadnych rzezi ludnosci! Litosci. Owszem, wierchuszka by pewnie zaliczyla czape. Czesc oficerow tez, czesc Sybir, lub krajowe wiezienia. Ale jakie rzezie mlodziezy czy cywilow? To nie rok 1794!