przez Obły » stycznia 4 2006 - 22:53:39
Zarzuty
moje sa kompletnie nieobiektywne, i jako takie łatwe do obalenia, ale i tak
je tu wypisze, zebyście mieli używanie.
Po pierwsze - koninkturalizm i dziwkarstwo.
Podpinanie sie pod rocznicę, lansowanie albumu w odpowiednich mediach, obranie
takiej tematyki, do której nikt nie bedzie miał sie odwagi przyczepić. No bo
jak to - nie podoba Ci sie PW?! Toż przeciez zaprzańcu negujesz bohaterska
kartę naszej Historii, szczasz na groby Obrońców Ojczyzny. Doskonała linia
obrony, łatwa do wyłapania w praktycznie kazdej recenzji tej płyty. To się po
prostu MUSI podobać, inaczej jestes wrednym chujem, anarchistą i na pewno nie
masz napletka. Gdyby taki numer wycieła Mandaryna, Beata Kozidrak, czy inna
Kora, usmiechnąlbym sie, pobawił chwile dowcipem i tyle. Tu natomiast oprócz
całego enourage historycznego, ciągnie sie smród 'alternatywności', w
stylu 'patrzcie państwo, niby taka Generacja Nic, narkomani, hedoniści,
rokendrolowe diabły, a jednak serce maja po własciwej stronie i potrafia sie
wzruszyć rzecza ważną.' A gówno, bo wzruszenia nie ma w PW zadnego. Jest tylko
i wyłacznie czysta zimna kalkulacja, obliczona na poklask i uznanie (oraz
oczywiście na kasowanie, ale to akurat rzecz najłatwiejsza do wybaczenia).
Po drugie - muzyczno-tekstowa sraczka po socrealiźmie.
To nie jest tak, że pawiem reaguje na patriotyczne piosenki i wesołe piesni o
tragedii Ojczyzny, bo wiele tego typu rzeczy mi sie podoba - Maleńczuk,
Staszewski etc, ale niech one maja jakis poziom - (patrz chocby Bema
pamieci...). A tu mamy gówniane melodyjki, zagrane przez leworekich amatorów,
okraszone warstwa poetycką, przy której twórcy dzieciecych elementarzy z czasów
soc, mogliby sie uczyc, jak perfekcyjnie napisac patriotyczno-patetycznego
gniota, mówiącego kompletnie o niczym, ale perfekcyjnie trafiajacego w
sentymentalny historycyzm Polaków. Broniewski sie w grobie przewraca, o innych
nie wspominając. I nawet by mi tak gul nie skakał, gdyby dało sie w tym
wszystkim wyczuc choc nutke szczerości, jakiegos własnego wkładu, ale nie, po
prostu walimy ostrzejsze Ich Troje oparte na wytartych kliszach poetyckich i
zbudowane na totalnie nudnych dźwiękach. Wazne by nikogo nie zbulwersowac,
nigdzie sie nie wychylić, być 'akuratnymi' i doskonale dać sie owinąc biało-
czerwona flagą. Niech sobie gawiedź poprzytupuje na cztery, dłoń na sercu
trzymając, i niech się wzrusza, jak to cięzko i straszno było. A że Powstancy
zawsze wzruszaja - to cóz łatwiejszego jak pierdolnąc parę heimatmelodies w ich
temacie.
Po trzecie - Koli - Szemrany.
Rozwinięcie kserobojstwa do potęgi 10000, podpięcie się zarówno pod trynd
stoliczno-patriotyczny, zapoczatkowany PW, jak i pod doskonale sprzedające sie
wulcowskie melodie w stylu Szwagrakolaski, czy Grzesiuka. a to wszystko
oczywiście zapodane w najbardziej trendy stylu hip-hopowym, o którym panowie z
Lao Che, maja dokładnie takie pojęcie, jak o graniu porzadnych rockowych
kawałków, czyli kompletnie nul, zero. Ale wazne zeby było lokalnie, a zarówno
modnie. Jak po PW miałem jeszcze nadzieję, ze tego typu rzeczy robi sie jako
jednorazowy skok na kase, tak po tym projekcie juz wiem, że Lao Che, to nic
więcej jak Mandaryna rozłozona na kilku kolesi, gotowa do kazdego anala
muzycznego, by tylko utrzymac sie w świadomosci społeczeństwa. Nieważne że
czegos nie potrafimy, że nie mamy o tym pojecia, wazne, że sa ludzie, którym da
sie to sprzedać.
Po czwarte - spójrz na nazwę zespołu.
Kolejny przykład koniunkturalizmu i hipokryzji. Popularna jest Azja i jej
Kultura - wrzucmyu jakiegos zółtka, bedzie fajnie. Popularny jest brodaty
gieroj z karabinem i motórem - to jego tez wspomnijmy. Bądźmy młdziezowi, trędi
i jazzy, ale niech 40 latkowie tez nas polubią, bo to w końcu oni wydaja kase
na płyty.
Podsumowując - Lao Che jest dla mnie równie przekonujace ze swym przekazem, jak
neokatolicy z Ozonu, albo jak Andrzej L. mówiący o sobie per Marszałek. I juz
naprawdę wole Warszawe Lady Pank, bo oni przynajmniej nie sciemniaja, że nie sa
dziwkami gotowymi na wszystko dla kasy.
Tyle:)
Pozdrawiam:)