Teledysk niskobudżetowy, chłopaki grają w piwnicy i nic więcej. Sporo takich teledysków nagrały inne zespoły, a ten podoba mi sie bo nie pokazali swoich twarzy, to pewien element orginalności i tworzy atmosferę tajemnicy. Lao Che miało jednak już o wiele lepsze teledyski np: Jestem Słowianinem który wg. mnie jest genialny
Adam napisał(a):zawiedziony jestem....mogliby wrzucić jakieś sceny dokumentalne z powstania
ehh...nie można tak dosłownie wszystkiego pokazać...jak płyta o Powstaniu...to ma być Powstanie?? bez sensu...poza tym klimat fajny jest...zdjęcia takie sobie...ale generalnie oceniam na 5-
mi sie tam podoba Klucznik, reszta jest jakas "spalona" Klucznika ja akurat oceniam najgorzej...
Ściągnąłem w końcu, i się upewnię: fakt, że na tym teledysku wokalista ma wąsy oraz data pojawienia się tego teledysku- są ze sobą w jak najściślejszej korelacji, tak? :>
Na początku podobały mi się te połamane ruchy kamery i taki nietuzinkowy przez to klimat... Ale po kilku minutach zaczyna nurzyć - cóż, produkacja podziemna - dosłownie chyba :-).
Szkokda też, że nie wpleciono chociaż minimalnie jakichś scen z powstania (na którymś z poprzednich klipów już się pojawiły - chyba na "Jestem..."), chociaż z drugiej strony "Koniec" nie traktuje tylko o powstaniu a jakoś spina w całość cały album.