A to była zagadka? Przyznalibyśmy się bez bicia
Wielkie podziękowania i gratulacje dla Mrówka - od tego zacznę.
Wycieczkę śladami Powstania Warszawskiego oceniam jako osoba, która była w stolicy dopiero trzeci raz i która Warszawy w ogóle nie zna. Samo więc już doświadczanie własnymi stopami Woli, Starego Miasta, Śródmieścia i Czerniakowa było dla mnie niemałą przygodą. Ale w połączeniu z opowieściami o Powstaniu, był to prawdziwy smaczek. Bardzo trudno jest mówić o historii, kiedy nie ma czasu na opowiedzenie wszystkiego, o czym chciałoby się powiedzieć. I tu kolejne brawa dla Mrówka i Adalka - przy odrobinie własnej wyobraźni mogłam poczuć historię w miejscach, gdzie tej historii nie widać, gdzie istnieje prawie wyłącznie w postaci pamiątkowych płyt. Oprócz tego, że oczywiście tkwi głęboko i trwale w pamięci warszawiaków i powstańców.
No właśnie. Na wysokości Gęsiówki spotkaliśmy powstańców składających wieniec. Znaleźli czas na to, by opowiedzieć nam o swoich wspomnieniach. Był to chyba najbardziej wzruszający moment całej wycieczki. Ale o szczegółach opowie zapewne Mrówek w relacji, która, mam nadzieję, pojawi się na forum. Znamienne, że telewizja, która w pierwszy dzień zwiedzania towarzyszyła nam od samego początku, przeszkadzając zresztą nieco, w momencie niespodziewanego, wierzę, spotkania z powstańcami, zapadła się gdzieś pod ziemię, zniecierpliwiona zawinęła żagle i dobrego materiału nie zrobiła. Łehh.
W kierunku Starego Miasta powiózł nas zabytkowy tramwaj - wypadło idealnie, panie rezyseze
Jeszcze raz wielkie dzięki, było pięknie, robota świetna.
Pozdrawiam serdecznie,
Karola.