przez vinc » maja 30 2005 - 14:41:40
Pisząc, że Wilczur to Hitler nie miałam na mysli go jako postaci samej w sobie - bezpośrednio uczestniczącej we wszystkich wydarzeniach. Chodziło też o wszystko co się z nim wiąże. Jak dla mnie Wilczur to zarówno Fuehrer, jak i wszyscy Niemcy. Jeśli zaś chodzi o interpretację, że jest to ranny powstaniec, to zupełnie nie mogę się z nią zgodzić - jak już pisaliście wyżej - "trzeci dzień jak palę ogniem w Wilczura pysk", "Wilczur się oźlił i piekło podpala", a "gdzie jeteście, ja Wilczur wołam, słyszycie ? - idę PO was!" - jest groźbą, zwróćcie uwagę w jaki sposób śpiewany jest ten tekst! Znaczy on tyle, co znajdę was i zniszczę, nie uda się wam.