Strona 1 z 7

Wilczur?

PostNapisane: maja 28 2005 - 13:45:46
przez polnischer Bandit
Czy "Wilczur" to jakaś autentyczna postać z PW? Nic nie mogłem znaleźć na jego temat.

PS. Gratulacje dla zespołu, od pierwszego przesłuchania jestem zafascynowany tematem. Zabieram się do przeczytania "Powstanie '44" Daviesa...

PostNapisane: maja 29 2005 - 00:04:59
przez vinc
Owym Wilczurem jest Hitler. W latach dwudziestych posługiwał się on pseudonimem "Herr Wolf", czyli "Pan Wilk". Stąd też np. Wilczy Szaniec (Wolfsschanze)

Miłej lektury Davies'a :)

PostNapisane: maja 29 2005 - 13:55:48
przez Adaś
no co ty? poważnie?
jaki hitler?

mnie się wydawało, że to jakiś powstaniec, który dostał się wcześniej pod ostrzał niemieckiej broni chemicznej (wszak Niemcy napieprzali jakimiś pociskami oślepiającymi - dowiedziałem się o tym z muzeum PW), który stracił wzrok, i teraz szuka po omacku Polaków...

czy mylę się?

PostNapisane: maja 29 2005 - 15:00:40
przez Valdas
Mi tak ainterpretacja przez mysl nie przyszła.
I kojarzy się mi jeszcze z patkami kołnierzowymi oddziału SS-Sturmbrigade "Kaminski"

PostNapisane: maja 29 2005 - 15:08:03
przez Gość
W zyciu by mi na mysl nie przyszlo ze chodzi o Hitlera . Mysle ze chodzi o jakiegos powstanca , ale nie slyszalem nigdy pseudonimu "wilczur " czytajac ksiazki o Powstaniu Warszawskim . Trza spytac Spiętego .

PostNapisane: maja 29 2005 - 15:08:53
przez bastor
To powyzej napisalem ja . Bastor .

PostNapisane: maja 29 2005 - 15:25:32
przez Gość
Ha! Interesujące, jak różne diametralnie skojarzenia nasuwają się.
Ja odbieram "wilczura" jako Niemców jako takich (oczywiscie w tekstach "Powstania Warszawskiego").

"Wilczur się oźlił i piekło podpala"

PostNapisane: maja 29 2005 - 15:26:24
przez Valdas
To powyżej ja pisałem, Valdas
(problemy z logowaniem)

PostNapisane: maja 29 2005 - 15:30:57
przez bastor
cholera , to sam juz nie wiem . Jak juz wspomnialem najlepiej spytac zespolu . Btw , widze ze i ty masz problemy z logowaniem.

PostNapisane: maja 29 2005 - 18:42:27
przez Goornik
Valdas napisał(a):Ja odbieram "wilczura" jako Niemców jako takich (oczywiscie w tekstach "Powstania Warszawskiego")


Mam takie same skojarzenia. Może i Hitler był nazywany Wilkiem, ale w tym przypadku wydaje mi się, iż chodzi ogólnie o Niemców próbujących zdławić powstanie. Wg mnie teksty raczej na to wskazują.

PostNapisane: maja 30 2005 - 14:05:53
przez konik666
"Wilczur" występuje tu jako Niemcy ("oźlił się" i "wilczura pysk"), ale jest też chyba i "to ja, Wilczur". Czyli raz tak, raz tak.

Co do Hitlera-Wilczura, to możliwe - w końcu imię Adolf pochodzi od Edel Wolf, czyli "szlachetny wilczur".

PostNapisane: maja 30 2005 - 14:30:36
przez Valdas
konik666 napisał(a):"Wilczur" występuje tu jako Niemcy ("oźlił się" i "wilczura pysk"), ale jest też chyba i "to ja, Wilczur". Czyli raz tak, raz tak.

Zmienia się narrator. I tyle. A wilczur moim zdaniem zostaje wilczurem. [/quote]

PostNapisane: maja 30 2005 - 14:41:40
przez vinc
Pisząc, że Wilczur to Hitler nie miałam na mysli go jako postaci samej w sobie - bezpośrednio uczestniczącej we wszystkich wydarzeniach. Chodziło też o wszystko co się z nim wiąże. Jak dla mnie Wilczur to zarówno Fuehrer, jak i wszyscy Niemcy. Jeśli zaś chodzi o interpretację, że jest to ranny powstaniec, to zupełnie nie mogę się z nią zgodzić - jak już pisaliście wyżej - "trzeci dzień jak palę ogniem w Wilczura pysk", "Wilczur się oźlił i piekło podpala", a "gdzie jeteście, ja Wilczur wołam, słyszycie ? - idę PO was!" - jest groźbą, zwróćcie uwagę w jaki sposób śpiewany jest ten tekst! Znaczy on tyle, co znajdę was i zniszczę, nie uda się wam.

PostNapisane: maja 30 2005 - 18:19:28
przez Valdas
Jednoznacznie podzielam zdanie Vinca

w sprawie wilczura

PostNapisane: maja 30 2005 - 20:33:14
przez fan2
Poczatkowo tez sadzilem, ze W. to jakis Powstaniec, ale takiej wazniejszej osoby z PW sobie nie przypominam, ksiazki wiec przewertowalem - i nic.

Wrocilem do plyty: dla mnie to taki dialog, przekrzykiwanie sie przez zakrwawione barykady, gdy Niemcy literalnie nie potrafili, nie umieli prowadzic tego, co dzis nazywa sie, szczegolnie od czasu guerilli latynoamerykanskiej oraz wojen czeczenskich, wojna miejska (bo skad mieliby ja znac...), a ktorej - po pewnym czasie - prowadzic juz Nasi nie mogli z braku amunicji, lekow, no i wlasnie Zrzutow.

Wyziera ze slow W. cala niemoc i wscieklosc hitlerowcow. DObrze im tak!