Strona 1 z 1

Interpretacja

PostNapisane: czerwca 30 2007 - 14:27:49
przez Ki$lu
Właściwie nie powinienem o to pytać, bo interpretacja powinna być indywidualna dla każdego słuchacza, ale gdy większośc piosenek nie sprawia mi problemu, to za Chiny Ludowe nie umiem zinterpretowac utworu "Ludzie Wschodu"[a co za tym idzie wersji pierwotnej pt "Siekiera"]. Głowie sie nad nim od dawna i nie moge znalezc zadnej sensownej interpretacji. :/ Moglibyście napisać jak Wy interpretujecie te utwory?

Pzdr
Ki$lu

PostNapisane: czerwca 30 2007 - 14:33:04
przez CZŁOWIEK - ŁOŚ
Bez złośliwości:

A zawsze musi chodzić o coś, co się da wyrazić słowami? :)

PostNapisane: czerwca 30 2007 - 18:11:26
przez milen
pewnie zabrzmi jak suchar, ale chociaż będzie to suchar na prośbę Kiśla :)

Mam kilka interpretacji:
1. tekst jest o bezsensie przemocy. O tym, ze często dotyka przypadkowych ludzi i w ogóle jest przypadkowa, chaotyczna i nie trzyma sie kupy - tak jak tekst.
2. o życiu ogólnie, że składa się z przemieszanych różnych wydarzeń, część pozytywna (jazda konna, leży madonna) część okropna (zjedli murzyna, się głowy ścina). Albo jeszcze inaczej - że życie jest całkowicie przypadkowe i na dłuższą metę nie ma sensu jako całość. Życie jest tylko zbiorem wydarzeń, niezaplanowanych i niespójnych.
3. o wszechobecności śmierci. o tym, że śmierć przeplata się z życiem i wszystkimi innymi przypadkowymi zdarzeniami.

Przede wszystkim jednak myślę, że tekst ma bardziej wpływać na emocje niż na przekazywać jakąś konkretną treść.

W interpretacji mogą też pomóc inne teksty Tomasza Adamskiego, utrzymane w podobnej tematyce.
http://siekiera.serpent.pl/slowa.htm

jeszcze na koniec dodam, że bardzo mi się podobało użycie wersów:
Czy w nocy dobrze śpicie
Czy śmierci się boicie
w "Starym Mieście" przez Lao, bo do ich piosenki pasowały o wiele lepiej niż do swojego pierwotnego kontekstu... i tu jest czwarta interpretacja:
autor chce powiedzieć czytelnikowi: daję ci luźny zbiór wersów. jak ci sie któryś spodoba, to go weź i użyj tam gdzie będzie pasował ;)

PostNapisane: czerwca 30 2007 - 21:27:37
przez Landsknecht
Zgadzam się z Człowiekiem - Łosiem a propos "interpretacji" tego utworu. Na potwierdzenie słów, fragment wywiadu z Tomkiem Budzyńskim:

- Tekstów wtedy nie pisałem, pisał Tomasz Adamski. Ale bardzo dobrze czułem to, co robiliśmy. Byliśmy wtedy z Adamskim przyjaciółmi, ten sam typ wyobraźni... Chodziło o maksymalną ekspresję. Nie interesowała nas ani polityka, ani jakieś protesty. Chcieliśmy, aby było najmocniej, jak najpotworniej, jak najbrutalniej. No i w sumie chyba udało się... Byłem wtedy o wiele młodszy... Tylko wściekać się i wariować. To mnie obchodziło. Nic innego mnie nie interesowało. Po prostu wydzierać się maksymalnie. I straszyć... Przychodzili do nas punkowcy i mówili: "My tu Dead Kennedys, walka... A wy to co? Wy nie protestujecie?" A mówiliśmy owszem. My również jesteśmy przeciw, ale mamy swój świat. Nie rozumieli...

ps. Za czasów Budzyńskiego, tytuł tej piosenki brzmiał "Siekiera" i w refrenie było: siekiera, siekiera siekiera! zamiast poźniejszego, nowofalowego tatata, lala hej ha!

PostNapisane: czerwca 30 2007 - 23:10:40
przez Something
po pierwszych postach juz myslalem, ze ze mnie taki prostak i tekst, ktory soba cos niesie ja unaje za zbitek slow, ktore fajnie brzmia i nie maja zadnego glebszego znaczenia :D