Strona 1 z 1

Jeszcze jedna opinia Powstańca o Lao Che

PostNapisane: października 3 2007 - 23:21:40
przez Mrówek
Poniższy cytat pochodzi z książki Tragizm i sens Powstania Warszawskiego (praca zbiorowa). Autor cytatu, Ryszard Józef Boreński ps. "Ryś" (w Powstaniu w Zgrupowaniu "Gurt", Harcerska Bateria Artylerii Przeciwlotniczej "Żbik"), napisał do książki tekst "Nowe formy udziału młodzieży w upowszechnianiu pamięci Powstania Warszawskiego", którego fragment przytaczam (dotyczy koncertu w Muzeum Powstania 30 lipca 2005):

I wystąpił też zespół "Lao-Che" (pisownia oryginalna - przyp. Mró), łączący muzykę metal z punk i art rockiem. Stałem się wtedy najgorętszym zwolennikiem tego właśnie zespołu. Zrozumiałem, widząc rewelacyjną reakcję zgromadzonej na koncercie młodzieży, że zespół ten znalazł wreszcie najlepszą drogę do serc i umysłów naszej polskiej młodzieży.
W cyklu 10 zaprezentowanych pod ogólną nazwą Powstanie 1944 utworach: "Przed burzą", "Godzina W", "Barykada", "Zrzuty", "Stare Miasto", "Przebicie do Śródmieścia", "Czerniaków", "Hitlerowcy", "Kanały" i "Duma rycerska" - przedstawiono w dużej mierze to, co my powstańcy przeżywaliśmy 61 lat temu, ale w ujęciu zrozumiałym i akceptowanym przez dzisiejszą młodzież. W utworach tych, do których teksty i muzykę zespół "Lao-Che" przygotowywał przez 2,5 roku, znać gruntowne opanowanie tematu, a także wyczucie nastrojów powstańców i ludności cywilnej. Ważną częścią tekstów piosenek stanowiły urywki przemówień generałów Sikorskiego i Sosnkowskiego, fragmenty wierszy Baczyńskiego, komendy rozkazów i słowa z plakatów, apel "żądamy amunicji" - a w tle wybuchy pocisków i tak charakterystyczne i pamiętna dla nas serie z MG-42. W utworach "Lao-Che" można usłyszeć słowa mało cenzuralne lub wręcz niecenzuralne, ale one właśnie w oczach młodzieży uwiarygodniają napięcie, jakie odczuwa się w opisywanych walkach. Owacyjne było przyjęcie tego zespołu oraz zrozumiałe i trafiające do przekonania młodzieży przesłanie jego występu.


Później autor wspomina o audycji radiowej z udziałem Denata (nie używa ksywy, tylko nazwiska ;>), podczas której dzwonili starsi ludzie zachwalający płytę.

Sympatyczne.

Pozdrawiam.
Mró.