Adam Czahrowski - XVI wiek
"Powiedz wdzieczna kobzo moja
umie-li co duma twoja
coż może być piękniejszego
nad czlowieka rycerskiego
coż nad pograniczne kraje
kedy skoro lód rozstaje
ujzysz pola nieprzejzane
młoda trawa przyodziane
ujżysz dabrowy rozwite
ujżysz ptactwo rozmaite
zwierza stada niezliczone
i ryb roje niezlowione
gdzie czasem wieśniak ochoczy
łowiac sieci swoje toczy
albo na straz wyprawiony
strzela zwierz strzelec cwiczony
lub przez niemienione progi
dnieprowy kozak ubogi
czolnem plynie nie bez strachu
chudo ja zyw solomachu
usarz zasie w mocnej zbroi
warownym obozem stoi
ktory po szczuplym obiedzie
straz zarazem swa zawiedzie
w tym probuje w kole koni
lub kopija pierscien goni
a kiedy zas trwoga przydzie
z trzaskiem z obozu wynidzie
pod swietnymi choragwiami
glosny traba i bebnami
biezy pochylony lasem
dla slawy dla zysku czasem
tam mlodz harce swoje zwodzi
a zas we krwi czesto brodzi
palasz kladzie w poszwe krwawy
cedzac zas krew za rekawy
drugiego tez bystra strzala
w sercu skrwawionym ostala
trzeci konmi podeptany
polega czasem bez rany
zatym jedna przelomiona
nazad ustepuje strona
a zwyciezca nieublagany
w tyl srogie zadaje rany
a w tym do lupu zebrane
rycerstwo zas spracowane
obraca sie z trudu swego
dajac chwale Bogu z tego
dziekujac czasem z wygrania
a pod czas tez wiec z przegrania
na jakaz wiec strone stanie
badz zawsze pochwalon Panie
Boze ktory masz w swej pieczy
ludu rycerskiego rzeczy
chudy zolnierz prosi Ciebie
odplac mu za nedze w niebie"
Zawiedzie tu chyba w znaczeniu zaprowadzi
Ostatnia zwrotka? Ta o wycieraniu mordy? Moim zdaniem mówi o sile co drzemie w tym popieprzonym narodzie, choć na codzień tego nie widać, ale wyłazi jak ktoś zapragnie se nim morde wytrzeć.
I jeszcze :
Idzie żolnierz borem, lasem,
Borem, lasem,
Przymierajac z głodu czasem.
z głodu czasem
Suknia na nim nie blakuje,
Nie blakuje,
Wiatr dziurami przeplatuje.
Przeplatuje.
Chociaż zolnierz obszarpany,
Obszarpany,
Przeciez stoi miedzy pany.
Miedzy pany
Trzeba by go obdarowac,
Obdarowac,
Chleba, soli nie żalowac.
Nie żalowac.
Wtenczas żolnierza szanuja,
Szanuja,
Kiedy trwoge na sie czuja.
Na sie czuja.
Zaplacze mu Jezu z nieba,
Jezu z nieba,
Bo go pilna jest potrzeba.
Jest potrzeba.
* pieśń żołnierska - XVI w
pies. temat klepany choćby tu
http://laoche.art.pl/forum/viewtopic.php?t=22
Czuwaj