Strona 1 z 4

A jakby tak LAO obowiązkowo w szkole ??

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 16:31:33
przez robolitos
Tak sobie myślę, że w ramach nauczania młodzieży historii mądrym posunięciem było by wprowadzić 2 lekcje z udziałem tej płyty. Chce dodać, że ta płyta odwiodła mnie od wyjazdu z kraju do Irlandii. Potęgując chęć do walki z współczesnym chłamem dzięki czemu poprawiłem sobie po stokroć byt. Gdyby, choć jedna osoba dzięki tej płycie postąpiła tak samo w trakcie godzin lekcyjnych. To był by to największy sukces tego nauczyciela oraz całego ministerstwa nauki od czasów wyuczenia tych, że powstańców warszawskich

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 17:01:40
przez CZŁOWIEK - ŁOŚ
Hahahaahaha, musiał się wcześniej czy później trafić taki pomysł... 8)

Byłby to typowy przykład najgorszej głupoty czynionej w najlepszych intencjach.

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 17:39:20
przez robolitos
Dlaczego??

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 18:23:53
przez maciek
CZŁOWIEK - ŁOŚ napisał(a):Hahahaahaha, musiał się wcześniej czy później trafić taki pomysł... 8)

Byłby to typowy przykład najgorszej głupoty czynionej w najlepszych intencjach.


aj Łosiu, tu się z Tobą akurat nie zgodzę. Dzięki płycie PW Lao Che, szalenie zainteresowałem się tematem powstania, zacząłem czytać powstańczą literaturę i przeglądać powiązaną filmografię. Miałem wtedy 15 lat. Zważając na to, że nie jest to zwykłe słuchowisko o powstaniu, lecz studnia cytatów, zapożyczeń i parafraz oraz album jest ściśle związany z naszą kulturą, poświęciłbym dwie godziny j.polskiego tej płycie - bez wahania.

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 18:49:36
przez CZŁOWIEK - ŁOŚ
maciek napisał(a):Dzięki płycie PW Lao Che, szalenie zainteresowałem się tematem powstania, zacząłem czytać powstańczą literaturę i przeglądać powiązaną filmografię. Miałem wtedy 15 lat. Zważając na to, że nie jest to zwykłe słuchowisko o powstaniu, lecz studnia cytatów, zapożyczeń i parafraz oraz album jest ściśle związany z naszą kulturą, poświęciłbym dwie godziny j.polskiego tej płycie - bez wahania.


No dobrze, ja też zacząłem zgłębiać temat - ale o czym to ma świadczyć?

Rozumiem, że nauczyciel może tę płytę uczniom na lekcji włączyć czy polecić im do posłuchania - ale omawianie tego na zasadzie prikazu analizy / interpretacji to jest samobój. Są takie dzieła artystyczne, których się w szkole omówić nie da; które trzeba poznać poza szkołą, a czasem w wyraźnej opozycji do tego, co szkoła ma do powiedzenia. I to jest dobre, ponieważ uczy samodzielności estetycznej i intelektualnej.

Oczywiście nie oznacza to zaraz, że pozycje obecne w tzw. szkolnym kanonie są artystycznie słabe właśnie dlatego, że są w tym kanonie - ale włączanie doń rzeczy bardzo wyraźnie alternatywnych odbiera tym rzeczom 1) smak owocu zakazanego, albo przynajmniej: nieakceptowanego, 2) radość z samodzielnego dotarcia do nich, 3) coś, co bym nazwał pierwotnym aspektem buntowniczym.

Ani mi przez myśl nie przechodzi negowanie wartości tej płyty, którą to wartość uważam za wielką - po prostu do takich rzeczy powinno się dojść samemu i dotyczy to także nauczycieli. Nikogo się bowiem nie zmusi, żeby się zachwycał refrenem „Godziny W” i sprzedawał ten zachwyt uczniom, jeśli sam go nie podziela. Jest taki typ kumacji, którego się nie da wyuczyć w szkole i nie warto próbować, bo może się to skończyć zniechęceniem tych, którzy by z własnej inicjatywy po coś sięgnęli.

Słowem: zachęcać do sięgnięcia - jak najbardziej, ale uczyć o tym - zgroza.

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 19:07:12
przez Something
mi pomysl tez sie nie podoba, jak Łoś napisał "Byłby to typowy przykład najgorszej głupoty czynionej w najlepszych intencjach."
jak ktos naprawde chce ta plyte bardziej wypromowac to powinien jej zakazac
najlepiej jakby to Kosciol w Polsce stwierdzil, ze plyta jest zla i nikt nie powinien po nia siegac
to zawsze daje odwrotny, niezly skutek...

co jak co ale jak cos jest podawane w szkole jako cos super to wiekszosc sie do tego zrazi :P

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 19:36:56
przez gad44
Zgadzam się z Łosiem i Something. Nauczyciele mogliby polecać tą płytę, przy okazji omawiania tematu Powstania, ale, żeby wprowadzać ją do pozycji obowiązkowych to przesada. Równie dobrze można by wtedy wprowadzić do szkół piosenki rockowych/punkowych zespołów lat '80 jako przykład walki z komuną :roll:

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 19:54:37
przez ibliss
żadnego obowiązkowego omawiania. brr. jak sobie wyobrażę nauczycielki-służbistki omawiające teksty spiętego, to włos mi się na głowie jeży. (i jeszcze próbujące wyjaśnić zasadność przekleństw. jeśli w ogóle przejdą im przez gardziołka.)

dla wyjaśnienia, mnie zainteresowali lao dwaj nauczyciele z mojego liceum, polonista i geograf. zachwyceni byli (i są) totalnie. owszem, polecali wszem i wobec, ale raczej w ramach takiego tam gadania z uczniami, nie apropos literatury powstańczej, czy cokolwiek. i żadnej analizy nie było, tylko zwrócenie uwagi, że coś ciekawego się pojawiło. a potem wynajmowali busa i jeździliśmy mocną ekipą na koncerty :)

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 20:04:23
przez robolitos
Może ktoś już próbował tego na lekcjach? Jestem przekonany, że tak i jestem ciekaw, jaka była reakcja kolegów z ławki. Dlaczego nie spróbować? Wydaje mi się, że inteligencja naszej młodzieży jest ponad to, że fakt puszczenia tej płyty odbędzie się w ramach godzin lekcyjnych. Co do zakazywanych owoców to polecam płytę Gospel :). Poza tym poszedłbym dalej i uważam, że każdy wielki wyczyn Polski powinien właśnie w ten sposób utrwalany. Mam parę latek i pamiętam jak dziś gdy miałem lekcje Historii kolega przyniósł płytę T-Raperzy Znad Wisły. W jaki sposób wszyscy reagowali, choć ani rapem nie można było to nazwać ani sztuką. Ludziska z klasy latali i powtarzali w kółko wszystkie daty i wydarzenia historyczne.

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 20:12:03
przez robolitos
Sorki bardzo, może przegiąłem z tym obowiązkowym. Macie racie jak najbardziej żądnego obowiązku i omawiania jak klasyczne lektury. Nie to miałem na myśli j.w pisałem bardziej z inicjatywy uczni lub nauczycieli. Ale warto było by potraktować to jak załącznik do nauczania. Jest to wspaniały materiał do nauki nie tylko historii i patryjotyzmu ale i poczucia własnej godności oraz chartu ducha.

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 20:14:10
przez Something
"Wydaje mi się, że inteligencja naszej młodzieży jest ponad to"
:lol:

jak plyta jest w ramach ciekawostki to to jest zupelnie inaczej niz jakby to mial byc program... zreszta jaki czlowiek przyniesie LC na lekcje? no nie taki ktoremu sie to nie spodoba to i odzew inny niz jakas pani miala by to za kare robic...

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 20:53:10
przez Adam
Nie popieram idei robolitosa, ale rozumowanie Somethinga mnie gniecie:

Something napisał(a):mi pomysl tez sie nie podoba, jak Łoś napisał "Byłby to typowy przykład najgorszej głupoty czynionej w najlepszych intencjach."
jak ktos naprawde chce ta plyte bardziej wypromowac to powinien jej zakazac


Mu raczej nie chodziło o promocję płyty, a o zapoznanie uczniów z jej treścią.

P.S. robolitos: warto by zajrzeć do słownika (to nie boli!), bo w założonym przez siebie temacie dotykającym takiej problematyki pisać "patrjotyzm" trochę nie wypada, nie uważasz? ;)

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 21:01:50
przez CZŁOWIEK - ŁOŚ
robolitos napisał(a):Sorki bardzo, może przegiąłem z tym obowiązkowym. Macie racie jak najbardziej żądnego obowiązku i omawiania jak klasyczne lektury. Nie to miałem na myśli j.w pisałem bardziej z inicjatywy uczni lub nauczycieli. Ale warto było by potraktować to jak załącznik do nauczania. Jest to wspaniały materiał do nauki nie tylko historii i patryjotyzmu ale i poczucia własnej godności oraz chartu ducha.


Ja bym wolał, żeby zamiast Lao Che, dzieci poznawały więcej gramatyki i ortografii.

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 21:19:00
przez robolitos
No tak, teraz zejdziemy na temat moich błędów spoko. To dla mnie ten temat zamknięty. Bez sensu gadka. Myliłem się z ta inteligencją i resztą bzdur.

PostNapisane: kwietnia 21 2008 - 21:31:40
przez Something
CZŁOWIEK - ŁOŚ napisał(a):Ja bym wolał, żeby zamiast Lao Che, dzieci poznawały więcej gramatyki i ortografii.

a ja jestem za matematyką i fizyką
no ale takie czasy, że 1h w tygodniu fizyki i 2h religii...