trudne słowa użyte w tekstach

Forum dyskusyjne o płycie Gusła.

Moderatorzy: praczas-opensources, kaszel

Postprzez milen » lutego 22 2007 - 14:09:41

Nie sądziłam, że słowo "ubogacić "nie istnieje. Sprawdziłam więc w słowniku i faktycznie go nie znalazłam...
ale tez nie podejrzewałam, że pochodzi ono ze środowisk radia M. Sama tej rozgłośni nie słucham, więc słowo mi się z nią nie kojarzy. Jeśli naruszyło twój spokój psychiczny to przepraszam :)
milen
 
Posty: 89
Dołączył(a): stycznia 30 2007 - 21:13:49
Lokalizacja: Poznań

Postprzez milen » lutego 22 2007 - 14:29:36

i jeszcze wracając do głównego wątku.

Myślę że warto znać wiele słów, nie tylko po to, żeby ich używać w codziennych rozmowach. Przede wszystkim watro ROZUMIEĆ takie słownictwo - arkan, koromysło czy inne tego typu słówka pojawiają się przecież w literaturze.
Można ich również używać w niektórych sytuacjach, np. jeśli chce się ułożyć jakiś stylizowany tekst, albo z kogoś zażartować. W ogóle język, którym się posługujemy wiele o nas mówi, nawet jeśli nie używamy wszystkich znanych nam słów na co dzień. (choć czasem możemy wpaść z tego powodu w pułapkę -pan Something już uważa mnie za nawiedzonego katola, którym bynajmniej nie jestem)
Myślę, że są sytuacje, w których zamiast powiedzieć na kogoś "ty chuju!" możemy powiedzieć "ty knechcie!". Wyglądamy na dużo inteligentniejszych i lepiej wychowanych, dzięki czemu zyskujemy tym większą przewagę nad znieważanym przez nas nieszczęśnikiem :)

Żeby nie wydało wam się to akademickim wywodem powiem, że w moim rodzinnym domu, obowiązującym między rodzeństwem wyzwiskiem było "ty szujo!". Słowo to jest właściwie mocniejsze od powszechnego "ty głupku" ale wypowiadane przez dziecięce usta brzmiało łagodnie i wręcz z lekka przyjaźnie, było więc raczej sposobem naigrawania się i w konsekwencji bagatelizowało nasze sprzeczki.
milen
 
Posty: 89
Dołączył(a): stycznia 30 2007 - 21:13:49
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Something » lutego 22 2007 - 14:59:31

milen napisał(a):i
Myślę, że są sytuacje, w których zamiast powiedzieć na kogoś "ty chuju!" możemy powiedzieć "ty knechcie!".


ja bym sie raczej zdziwil i zastanawial czy mnie obrazilas :P
moze nie grasz w Cywilizacje ... tam sa knechci i niezla daja rade na poczatku xP
Something
 
Posty: 1435
Dołączył(a): października 10 2005 - 18:40:06
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez milen » lutego 22 2007 - 15:58:48

Something napisał(a):
ja bym sie raczej zdziwil i zastanawial czy mnie obrazilas :P


i to jest właśnie te kilka sekund przewagi jaką się zyskuje :P
milen
 
Posty: 89
Dołączył(a): stycznia 30 2007 - 21:13:49
Lokalizacja: Poznań

Postprzez koli-żanka » lutego 22 2007 - 17:05:13

milen napisał(a):
Myślę, że są sytuacje, w których zamiast powiedzieć na kogoś "ty chuju!" możemy powiedzieć "ty knechcie!". Wyglądamy na dużo inteligentniejszych i lepiej wychowanych, dzięki czemu zyskujemy tym większą przewagę nad znieważanym przez nas nieszczęśnikiem :)


Something napisał(a): ja bym sie raczej zdziwil i zastanawial czy mnie obrazilas :P


Na pewno wyglądamy na bardziej inteligentnych, ale czy warto używać słów, które nie będą zrozumiane przez odbiorcę? Po pierwsze człowiek by nie wiedział czy go obrażasz a przecież podstawową funkcją języka jest komunikacja, dotarcie do drugiej osoby. Po drugie przesadzanie z nieznanym powszechnie słownictwem wypada w mowie zbyt komicznie. Chyba byś nie chciała żeby przeciwnik padł na miejscu ze śmiechu i zaczął się na ulicy turlać? Nie taki miał być efekt obrażenia. Myślę, że górnolotnego słownictwa można używać w formach pisanych, zaś w języku "mówionym" (potocznym) wypada on śmiesznie, jeśli nie służy jakiejś konkretnej stylizacji np. aktor na scenie. Być może znajomość staropolskich słów jest potrzebna ale wypowiadanie się tak chyba po prostu nie pasuje do epoki. Nie żyjemy w średniowieczu i nawet znaczenie słów się zmienia. No bo użyty w "Kniaziu" marcepan nie znaczy raczej to co dziś. Niektóre słowa np. gęba (mina) nie miały kiedyś pejoratywnego znaczenia a dziś już je jako tako posiadają. :P
"Panie Struś.. chodź no pan do nas... Nie może się poderwać.... Niedobrze" :))))

"Ty Bóg! Dasz mi szczęście? E-e, mało mam" :)))
koli-żanka
 
Posty: 58
Dołączył(a): lutego 19 2007 - 03:20:45
Lokalizacja: Toruń/Elbląg

Postprzez Coleen » lutego 23 2007 - 01:10:35

Eeee tam, ja lubię używać w języku różnych zapożyczeń i zwrotów, można powiedzieć, że mamy taką już swoją gwarę ze znajomymi i szczerze mówiąc mało mnie obchodzi jak to odbiera "ogół" :P
Aż mi się niedobrze robi od tych wszystkich "Lofciam Cię baldzio", "zajefajnie", a to jest "fresh" a to "freak" czy jeszcze jakieś inne pokraki :evil: :roll:
Chodzę po wodzie
Zawracam łodzie
Ja jestem Cygan
Złodziej na głodzie
Coleen
 
Posty: 24
Dołączył(a): września 1 2006 - 16:23:33
Lokalizacja: daleka północ

Postprzez koli-żanka » lutego 23 2007 - 01:32:46

Coleen napisał(a):Eeee tam, ja lubię używać w języku różnych zapożyczeń i zwrotów, można powiedzieć, że mamy taką już swoją gwarę ze znajomymi i szczerze mówiąc mało mnie obchodzi jak to odbiera "ogół" :P
Aż mi się niedobrze robi od tych wszystkich "Lofciam Cię baldzio", "zajefajnie", a to jest "fresh" a to "freak" czy jeszcze jakieś inne pokraki :evil: :roll:


No wiadomo :) wśród "swojaków" posługujemy się własną gwarą :D Ale nawet takie "freak" jest zapożyczeniem na dodatek przy dzisiejszym wszechobecnym angielskim znaczenie tego wyrazu jest powszechnie znane i komuś może pasować jego stosowanie. Ważne jest dogadanie się. Z kimś świeżo poznanym raczej nie będzie się stosować "gwary" bo trzeba by było wszystko tłumaczyć i to może być na dłuższą metę męczące. :evil:
Choć z drugiej strony nie można się zamykać na neologizmy :) Język musi się rozwijać i są słowa które po prostu wyszły z użycia. Czy ktoś używa dziś "aeroplanu" czy "automobilu"? Są nowe zwroty przyjmujące wcześniejsze znaczenia. Można znać ale stosować tylko w odpowiednim towarzystwie, znajomych po prostu jeśli jest oczywiste, że druga osoba zrozumie przekaz :)
Koniec przekazu :lol:
"Panie Struś.. chodź no pan do nas... Nie może się poderwać.... Niedobrze" :))))

"Ty Bóg! Dasz mi szczęście? E-e, mało mam" :)))
koli-żanka
 
Posty: 58
Dołączył(a): lutego 19 2007 - 03:20:45
Lokalizacja: Toruń/Elbląg

Postprzez Coleen » lutego 23 2007 - 01:48:10

Przekaz zrozumiany :lol:
Co do tych zapożyczeń - właśnie te z angola mnie najbardziej wkurzają :evil: Jakbyśmy własnego języka już nie mieli. Inna sprawa, że w sumie czasem nie trzeba zbytnio się wysilać na jakieś 'różnorodne' slownictwo, niekiedy wystaczy "ambiwalentny" powiedzieć czy "malkontent" i już niektórzy nie wiedzą o co chodzi...
Chodzę po wodzie
Zawracam łodzie
Ja jestem Cygan
Złodziej na głodzie
Coleen
 
Posty: 24
Dołączył(a): września 1 2006 - 16:23:33
Lokalizacja: daleka północ

Postprzez koli-żanka » lutego 23 2007 - 02:29:31

Coleen napisał(a):Przekaz zrozumiany :lol:
Co do tych zapożyczeń - właśnie te z angola mnie najbardziej wkurzają :evil: Jakbyśmy własnego języka już nie mieli. Inna sprawa, że w sumie czasem nie trzeba zbytnio się wysilać na jakieś 'różnorodne' slownictwo, niekiedy wystaczy "ambiwalentny" powiedzieć czy "malkontent" i już niektórzy nie wiedzą o co chodzi...


Cóż... niektórzy zbyt łatwo się poddają i nie szukają polskiego odpowiednika... Kiedyś uśmiałam się w szkole na lekcji angielskiego kiedy to "confused" mój sąsiad z ławki "przetłumaczył" jako "skonfudowany" lub "appreciation" jako "aprecjacja". No i tak bywa :lol: :) a podstawą poznawania nowych słów jest po pierwsze rozmowa, bo to się robi codziennie parę godzin (najwięcej jednak dają kontakty z nowymi ludźmi), po drugie czytanie czytanie i jeszcze raz czytanie... Nie oczekujmy, że "łysy Dżordż z czarnej beemki", który w życiu to może przeczytał godzinę na zegarku (i to!) elektronicznym będzie wiedział co to jest choć "makaronizm". :D Wniosek: czytaj, rozmawiaj, poznasz nowe słowa, a co używać zależy już od sytuacji i IQ rozmówców :D
"Panie Struś.. chodź no pan do nas... Nie może się poderwać.... Niedobrze" :))))

"Ty Bóg! Dasz mi szczęście? E-e, mało mam" :)))
koli-żanka
 
Posty: 58
Dołączył(a): lutego 19 2007 - 03:20:45
Lokalizacja: Toruń/Elbląg

Postprzez Gzeju » lutego 23 2007 - 07:05:34

no właśnie -czytaj, rozmawiaj, bo inaczej po prostu można wypaść całkiem z obiegu. I już nie chodzi o takiego knechta, czy zapożyczenia z angielskiego (przeciwko którym nic nie mam, o ile są używane w granicach zdrowego rozsądku -w sumie kiedyś mieliśmy zapożyczenia z łaciny, w międzyczasie modny był np. francuski, a teraz angielski -w sumie normalne).
Gorzej jest, jak ktoś mówi do mnie niby po polsku, a ja nie rozumiem. W sumie trudno mi było z początku się domyślić, że np. "dzia" to parę kilometrów od Warszawy takie skrócone "dziękuję", a jak ktoś z Pomorza do mnie na gg pisze "bk", to chodzi o coś śmiesznego... jak się nie bywa tu i ówdzie i nie gada z innymi ludźmi, to nagle się człowiek orientuje, że ma spore problemy z komunikacją z młodzieżą w różnych częściach kraju :)
----
Tolerancja przyzwoleniem na zło
Gzeju
 
Posty: 275
Dołączył(a): sierpnia 29 2005 - 01:42:59
Lokalizacja: Wola/Ochota (+Łódź niestety)

Postprzez Something » lutego 23 2007 - 19:04:04

beka :D
kolejny nie wie co znaczy "beka" :D
Something
 
Posty: 1435
Dołączył(a): października 10 2005 - 18:40:06
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Gzeju » lutego 23 2007 - 20:32:01

wie co znaczy :)
ale "bk" to już spore przegięcie, jeśli chodzi o skracanie wyrazów :wink:
----
Tolerancja przyzwoleniem na zło
Gzeju
 
Posty: 275
Dołączył(a): sierpnia 29 2005 - 01:42:59
Lokalizacja: Wola/Ochota (+Łódź niestety)

Postprzez koli-żanka » lutego 24 2007 - 15:58:59

Gzeju napisał(a):wie co znaczy :)
ale "bk" to już spore przegięcie, jeśli chodzi o skracanie wyrazów :wink:

ja to się zastanawiałam co znaczy "bd" :P okazało się że znaczy to po prostu "będę" (bede) i przez moment poczułam się jakbym przestała rozumieć język polski ;) Rzeczywiście niektórzy przeginają :) no ale chyba nic nie poradzimy na słowotwórców i ich szalone niegdyś pomysły i zrozumiałe tylko dla nich "niby logiczne" skrótowce:) Nie da się powstrzymać, trzeba nadganiać :) albo samemu zacząć tworzyć :P
"Panie Struś.. chodź no pan do nas... Nie może się poderwać.... Niedobrze" :))))

"Ty Bóg! Dasz mi szczęście? E-e, mało mam" :)))
koli-żanka
 
Posty: 58
Dołączył(a): lutego 19 2007 - 03:20:45
Lokalizacja: Toruń/Elbląg

Postprzez koli-żanka » lutego 24 2007 - 15:59:22

Gzeju napisał(a):wie co znaczy :)
ale "bk" to już spore przegięcie, jeśli chodzi o skracanie wyrazów :wink:

ja to się zastanawiałam co znaczy "bd" :P okazało się że znaczy to po prostu "będę" (bede) i przez moment poczułam się jakbym przestała rozumieć język polski ;) Rzeczywiście niektórzy przeginają :) no ale chyba nic nie poradzimy na słowotwórców i ich szalone niegdyś pomysły i zrozumiałe tylko dla nich "niby logiczne" skrótowce:) Nie da się powstrzymać, trzeba nadganiać :) albo samemu zacząć tworzyć :P
"Panie Struś.. chodź no pan do nas... Nie może się poderwać.... Niedobrze" :))))

"Ty Bóg! Dasz mi szczęście? E-e, mało mam" :)))
koli-żanka
 
Posty: 58
Dołączył(a): lutego 19 2007 - 03:20:45
Lokalizacja: Toruń/Elbląg

Postprzez milen » lutego 24 2007 - 17:44:51

widzę, że polski upodabnia się do języków semickich :roll: tam tez w piśmie pomija się samogłoski :twisted:
milen
 
Posty: 89
Dołączył(a): stycznia 30 2007 - 21:13:49
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Płyta "Gusła"

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość