Ja podstępnie wyjawię tylko skąd się wziął ten Landsknecht...
M.in. z zainteresowań historią, a szczególnie militariami, ubiorami i technikami walki... no i jak to drzewiej bywało. A dlaczego landsknecht? Trochę z przekory, a głównie z fascynacji tą XVI-wieczną formacją wojskową (niemiecką) moim zdaniem najlepszej w owym czasie i w swojej klasie. Ubierali się bardzo kolorowo i wymiatali, jak mało kto...
A co by nie być gołosłownym, to podczas jednej z "Nocy Świętojańskich" w Lublinie, na pl. Po Farze daliśmy z kolegami fenomenalny (nieskromne, ale prawdziwe) pokaz walki landsknechtowskiej na miecze dwuręczne. Wszystko działo się po zmroku, w świetle pochodni, a jako podkład muzyczny leciał Rammstein (na full'a). Szły iskry jak cholera, mało się nie pozabijaliśmy, taka była adrenalina, muzyka swoje też zrobiła...
I to na tyle.