Himillsbach ?

Tematy i opinie użytkowników. Zaproponuj temat, rozpocznij dyskusję. Pełna dowolność.

Moderatorzy: praczas-opensources, kaszel

Postprzez crip » stycznia 25 2006 - 20:57:34

he, no wlasnie, sęk w tym że nie moge znaleźć nigdzie żadnego mejla do Denata...
crip
 
Posty: 13
Dołączył(a): stycznia 22 2006 - 17:28:41
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Something » stycznia 26 2006 - 00:35:25

czekaj a moze sam sie odezwie :P chyba czasem czyta te nasze wypociny ? :P
Something
 
Posty: 1435
Dołączył(a): października 10 2005 - 18:40:06
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Gość » stycznia 28 2006 - 03:45:17

Jeśli już ktoś zdobył Himillsbach'a, i taki gatunek muzyki mu się spodobał, to polecam szwecką wytwórnię (www.coldmeat.se). Sporo tam takich złowrogich klimatów. Pewnie część z forumowiczów zna tę wytwórnię, ponieważ to ambientowo-industrialowy kombinat. Szczerzę polecam np: Lithivm, Raison d'etre, Deutsch Nepal, Sephiroth ... Próbki możliwości poszczególnych wykonawców można pobrać ze strony.
Jeśli chcecie więcej to bez problemu znajdziecie np. na DC++ (na skandynawskich hub'ach). Pozdrawiam...
Gość
 

Postprzez Something » lutego 27 2006 - 12:35:45

dodałem Himillsbacha na www.metal-archives.com ;)
moja ulubiona stronka ;)
http://metal-archives.com/band.php?id=58676
na stronie Lao Che jest w biografii ze himillsbach zostal wydany w 1999 roku, na plycie mam ze nagrana w 1997 roku i nie bardzo wiem o co chodzi z tymi datami a nie chce zeby tam byly bledy
jakby ktos wiedzial cos wiecej na temat Himillsbacha czego nie ma na metal-archives chetnie dodam ;) lub zmienie
Something
 
Posty: 1435
Dołączył(a): października 10 2005 - 18:40:06
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Gość » marca 3 2006 - 15:40:35

wydana a nagrana to dwie rozne rzeczy, jak najbardziej daty te moga sie roznic
Gość
 

Postprzez Gość » marca 4 2006 - 01:59:45

Posiadam płytę Himillsbach. Płyta została wydana w 1998 r.
Gość
 

Postprzez Gość » marca 10 2006 - 12:12:32

no nie badz taki pewny. a z reszta- co jest wyznacznikiem "faności"?
Gość
 

Postprzez bastor » marca 10 2006 - 13:01:09

Anonymous napisał(a): co jest wyznacznikiem "faności"?


osochodzi?
Lao Che skończyło się na Kill'em All !!!
http://tinyurl.com/y8yl646 <--- Czy ktoś rozpoznaje tę osobę ? Prv me !
bastor
 
Posty: 1059
Dołączył(a): kwietnia 24 2005 - 00:00:00
Lokalizacja: Droga na Ostrołękę

Postprzez thinking_tank » marca 26 2006 - 17:38:08

Jest jakiś sposób to dorwać?... za Denatem latał nie będe po polsce, bo ostatnio w warszawie przegapiłem ;p
thinking_tank
 

Postprzez Something » września 3 2007 - 11:33:27

Something
 
Posty: 1435
Dołączył(a): października 10 2005 - 18:40:06
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez AnnaMaria » maja 22 2008 - 17:57:46

bastor napisał(a):Nie byłbym sobą gdybym nie zapytał czy już wczesniej słuchał himmilsbacha i czy wie co kupił. Koleś nie wiedział ale stwierdził, że wszystko co zrobilo LAO CHE jest warte uwagi :) . Kurde to sie nazywa oddany fan.


Mogę się więc uważać za oddaną fankę. Wczoraj słuchałam płyty po raz pierwszy. Też ją kupiłam w ciemno na Allegro (rękoma Mrówka :D ). Dostałam to, czego się spodziewałam. Kiedyś byłam fanką takiej muzyki. Tylko to się nadaje do słuchania w samotności, a ja z biegiem czasu miałam coraz mniej okazji do delektowania się muzyką w samotności... Miło odświeżyć gusta :wink:
AnnaMaria
 
Posty: 299
Dołączył(a): marca 27 2008 - 14:37:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez AnnaMaria » maja 25 2008 - 16:21:28

Wczoraj miałam okazję przesłuchać prawie całą płytę w skupieniu i samotności. Daj spokój, Denat, ale komercha :wink: :lol:
Właściwie nie wiem, czy to jest muzyka do recenzowania. Raczej głównie do słuchania, bo jak opisywać te dźwieki? Jak mówić o wrażeniach i obiektywnie pojętej wartości utworów? Cały ambient to muzyka bardzo subiektywna, a tak ciężka i mroczna jego odmiana to już w ogóle. Nie, no czegoś takiego to nigdy nie słuchałam. Ambient - tak. Dark wave jeszcze bardziej tak. Himillsbach jest dla mnie zawieszony gdzieś pomiędzy, albo w próżni. Mózg też odlatuje w próżnię jak się tego słucha. Na tyle daleko, że jednak nie ma możliwości pozbycia się tych męczących i obezwładniających dźwięków. Ręce odmawiają posłuszeństwa, bo mózg brnie dalej w ten straszny las. Przede wszystkim za sprawą tytułów. Te stwarzają pozory uporządkowania. Torują drogę, co prawda mdłym światłem, ale zawsze. No i tytuł całości: "Vampiric Rites in Mephitic Woods"... Brrrr!:) "Taniec wampirów" Polańskiego, choć kocham, to przy tym sit-com:) Chyba żaden z Was się nigdy od tych koncepcyjnych albumów nie odczepi:) Akurat mi się to bardzo podoba. Choć przyznam, że teraz dłuuugo nie wrócę do tej płyty. Bo bałam zasnąć; cały czas "Matka Joanna od Aniołów" stała mi przed oczami jak żywa...
AnnaMaria
 
Posty: 299
Dołączył(a): marca 27 2008 - 14:37:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bastor » maja 25 2008 - 16:42:43

Ja przesłuchałem raz i starczy. Myślałem, że mi łeb rozerwie podczas słuchania. Zresztą co do całego szeroko pojętego ambientu to mam negatywne nastawienie. Nie potrafię tego słuchać. Męczę się przy tej muzyce okrutnie.
Lao Che skończyło się na Kill'em All !!!
http://tinyurl.com/y8yl646 <--- Czy ktoś rozpoznaje tę osobę ? Prv me !
bastor
 
Posty: 1059
Dołączył(a): kwietnia 24 2005 - 00:00:00
Lokalizacja: Droga na Ostrołękę

Postprzez nati » maja 25 2008 - 17:33:29

Ja do płyty miałam dwa podejścia... Za pierwszym razem w ogóle nie wiedziałam czego się spodziewać i zostałam przytłoczona dźwiękiem, po trzech kawałkach wyjęłam szybko płytę i myślałam, że więcej do niej nie wrócę. Ciężkie, mroczne, obezwładniające! No płyta której nie należy słuchać mając pod ręką ostre narzędzia :wink: ale ostatnio zainspirowana imprezą u Mró na której słuchaliśmy trochę Himillsbacha, postanowiłam jeszcze z nią powalczyć. No efekt był taki, że złapałam mega doła siedziałam sama w domu i bałam sie każdego zgrzytu, stuku, skrzypnięcia, ale jestem z siebie dumna! Dotrwałam do końca, nawet się wkręciłam, niezłą wizualizację można przy tym robić, wychodzą z człowieka najmroczniejsze myśli i obawy! Co prawda nie sądzę, że wrócę do tej płyty w najbliższych tygodniach, miesiącach, latach :wink: Choć jestem ciekawa efektu pracy Denata nad "Kutscherą", więc to pewnie nie koniec mojej przygody z ambientem :)
w tym szaleństwie jest metoda...
nati
 
Posty: 549
Dołączył(a): grudnia 19 2005 - 17:24:16
Lokalizacja: Baniocha

Postprzez Adam » maja 27 2008 - 17:36:52

Ambient można traktować dwojako - jako wypełniacz ciszy podczas mycia okien, ale także jako pośrednik do mentalnego odlotu. Ja wybieram to drugie - nie ma nic lepszego, niż manipulowanie swego mózgu różnego rodzaju częstotliwościami - upajanie się każdym pojedynczym stukotem, dźwiękiem, syczeniem.
Adam
 
Posty: 383
Dołączył(a): grudnia 6 2005 - 21:44:22
Lokalizacja: synek! nie ma takiego bicia! koniec imprezy!

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Tematy użytkowników

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron