Dokładnie człowiek współczesny ucieka przed Bogiem, stawia centra handlowe spędza w nich swoje życie, szuka szczęścia ale ciągle nie wie co jest nie tak?
Dziś media milczą o wielu sprawach takich jak wiara, ojczyzna (w sensie patriotyzmu... a nie gościa latającego z karabinem). Gościu idący z flagą polską jest postrzegany albo jako narąbany kibol albo człowiek który ma nierówno pod sufitem. Zespoły muzyczne wyczerpują do granic możliwości temat miłości damsko męskiej. Nie mówię tu o zespołach komercyjnych (co do nich to brak nadziei ) ale o tych jak to się ładnie mówi "alternatywnych" miłość to temat szmata ,którym od lat zmywa się brudną posadzkę - stosunków społecznych. Bo każdy miał złamane serce, tęsknił itd itd. Jak się ktoś z nim zsolidaryzuje to już mu lepiej i podskakuje z radości. Jak słyszałem ktoś w programie 3 polskiego radia (audycja Mini max i nie Kaczkowski), że "muzyka ma motywować człowieka do myślenia". A tu lipa.
Dlatego panowie z Lao mają u mnie głęboki szacunek. Wybili sie poza polską miernotę (w dużej mierze ) i nagrali coś odmiennego. Coś w czym każdy z elementarną potrzebą zgłębiania znajdzie sto ważnych znaczeń, coś co spowoduje, że nie zostanie "jarzyną" interesującą się tylko własnym ubiorem lecz gościem myślącym kategoriami narodu,człowieczeństwa itp.
Wylało się tego nieco i nie we właściwym miejscu ale cóż poradzić
Z błękitnym niebem