"Drogi Panie" - co Państwo na to?

[milen]

Jak się znajduje w bleblaniu przyjemność, to można sobie blogusia założyć i takie wyjście serdecznie doradzam.

etam.. narzekasz forum jest równie dobrym miejscem do szukania ukrytych sensów w każdym dźwięku i westchnieniu, a może nawet lepszym, bo łatwiej znaleźć kogoś kto sie przyłączy... a bleblać, tak samo jak narzekać jest raźniej w kilka osób :P

ja sama zresztą korzystam na tym forum właśnie z tego co ludzie nawymyślają - a to sie komuś cos skojarzy, a to podpowie z jakiego filmu sample - nikt by przecież tych filmów nie wyczaił, gdyby każdy ograniczył sie tylko do stwierdzenia "sample fajnie brzmią". Podobnie z doszukiwaniem sie ukrytych znaczeń - nowe pomysły interpretacyjne zagęszczają i tak juz pełną smaczków i skojarzeń muzykę. Mi sie to podoba.

[CZŁOWIEK - ŁOŚ]

forum jest równie dobrym miejscem do szukania ukrytych sensów w każdym dźwięku i westchnieniu, a może nawet lepszym, bo łatwiej znaleźć kogoś kto sie przyłączy... a bleblać, tak samo jak narzekać jest raźniej w kilka osób

Aha.

[AnnaMaria]

a to sie komuś cos skojarzy, a to podpowie z jakiego filmu sample - nikt by przecież tych filmów nie wyczaił, gdyby każdy ograniczył sie tylko do stwierdzenia "sample fajnie brzmią". Podobnie z doszukiwaniem sie ukrytych znaczeń - nowe pomysły interpretacyjne zagęszczają i tak juz pełną smaczków i skojarzeń muzykę. Mi sie to podoba.

Dla mnie to oczywiste, dzięki, Milen. A że brzmi grafomańsko? Cóż, nie mam czasu wygładzać. Piszę, jak leci. Ale daje mi to do myślenia. Może się czegoś od wkurzonego Łosia nauczę.

[AnnaMaria]

A w ogóle to nie rozumiem. Założyłeś temat poświęcony konkretnemu utworowi. No to chyba nie ma lepszego miejsca na roztkliwianie się nad każdym szczegółem... Po prostu mnie Łosiu nie polubiłeś, ale żeby tak od razu z forum na blog wyganiać? Ani Ci ja naurągałam, ani bloga tu nie piszę. Wyluzuj.

[CZŁOWIEK - ŁOŚ]

Równie gorąco, jak zachęcam do niedorabiania jakichś kosmicznych znaczeń do liryków, o których mówimy, proszę, by do moich słów nie dorabiano tego, czego w nich nie ma.

Nie jestem wkurzony, nie zdenerwowałaś mnie ani też nie pałam do nikogo niechęcią na wejściu. Naprawdę, „nic do dodania poza tym co napisane” - po prostu nie lubię słowolejstwa, z którego nic nie wynika. That’s all.

[AnnaMaria]

po prostu nie lubię słowolejstwa, z którego nic nie wynika. That’s all.

Ja także nie lubię. Tylko dla mnie słowolejstwo to jest właśnie ta dyskusja, a nie to, co napisałam na temat utworu.

[maciek]

swoją drogą Spięty musi mieć niezły ubaw czytając takie interpretacje

[milen]

i to jest właśnie sposób w jaki fani mogą odwdzięczyć sie zespołowi

Oni nam dają radość ze świetnej muzy, a my im ubaw z naszych domysłów

[AnnaMaria]

swoją drogą Spięty musi mieć niezły ubaw czytając takie interpretacje

No i dobrze. Im poważniej, tym zabawniej. Interpretując nie zastanawiam się co autor miał na myśli. Dla mnie konkretne słowa są ważne nie dlatego, że "fajnie brzmią", jak napisał Łoś. One są ważne, bo tworzą atmosferę i otwierają możliwości interpretacji, czasem zupełnie nieuświadomionych. Na tym polega uroda tych tekstów. Autor może się nad tym nie zastanawiać pisząc. Może mieć po prostu do tego dobrą rękę. Będę się upierać: "zmięte cv" byłoby do kitu. To tylko przykład. Tak samo "ptysia miętowego" nie mogłoby zastąpić inne ciastko. Itp.

[Marek]

Zauwazylem ze istnieja dwie wersje piosenki: Mojej na przyklad nie otwiera elektryczny riff, tylko gitara akustyczna (ewentualnie inny instrument strunowy...) a do tego nie slysze w niej akordeonu. Ciekawe...

[maciek]

To prawda, wersja singlowa różni się innym rozpoczęciem i wstawkami akordeonu. Mi się podoba bardziej niż płytowa.

[Ala]

Tak. Wersja z płyty i singiel ze strony Lao Che różnią się.

Bardziej podoba mi się początek "Drogi Panie" z płyty, ale za to refren o niebo lepszy na singlu. Nasłuchałam się pierwszej wersji przed premierą, a później mi czegoś brakowało w tej piosence. Wydała się taka... ogołocona. :)

[Stone_D]

Zmięte CV sugerowałoby nędzne życie, niechlujstwo, pogardę do samego siebie i brak szacunku dla Pana. Bez sensu. Kandydat jest bowiem w porządku. To Pan zdaje się być z kamienia, a piękne słówko "wiatrołap" tę przepaść między Panem, a petentem podkreśla. Nie trzeba już zmiętych CV:)

A może znaczyć, że się po prostu zmięło...

Jezu, naprawdę nie wszystko musi być symbolem nie wiadomo czego. Nie mogę wyjść z podziwu, jaką tu niektórzy próbują interpretację do tych tekstów dobleblać.

To przez chwilę jeszcze nie wychodź z podziwu, bo oto poniżej znajduje się Twoja próba dobeblania interpretacji do tego samego fragmentu.

No właśnie przy pierwszych podejściach byłem przekonany że chodzi o „zmięte CV”, w znaczeniu: zmięty papier, w głębszym znaczeniu: żywot intensywnie wiedzion... Ale posłuchałem dokładnie i teraz mam poważne wątpliwości, czy „spięte”, czy „zmięte”

[Something]

http://allegro.pl/item733393662_gra_meg ... owska.html