przez Adam » kwietnia 11 2008 - 14:29:26
Po tej n-tej ilości przesłuchań mogę w końcu wrzucić swoich kilka groszy do tego tematu. Osobiście brakuje mi nieco tego cyrkowego klimatu, smutnych klownów. Przydałoby się więcej zgniłych, zdezelowanych, nienastrojonych dźwięków, sampli zepsutych trąbek i tub - płyta jest zbyt bardzo dopieszczona. Po premierze singla miałem nadzieję także na ten staro-warszawski klimat z Koli, którego tu zabrakło, poza wspomnianym singlem. Niestety siada realizacja - bardzo płaski dźwięk, co można zauważyć na lepszym sprzęcie. Teksty to zdecydowanie mocna strona tego krążka (nie będę powtarzał tego, co już zostało powiedziane - różnego rodzaju zabawy słowem etc.), czego dowodem jest choćby ilość stron w tematach o ich interpretacji, na forum rzecz jasna. "Do Syna Józefa Cieślaka" to popis możliwości wokalnych Spiętego, chyba najlepszy pod tym względem kawałek w całej dyskografii obok "Kanałów", "Starego Miasta", czy dwugłosu w "Wiedźmie". Fajnie, że można tu także usłyszeć wokale reszty członków zespołu - Wieży, czy Rycha w wyżej wymienionym "Do Syna....". Fortepianowa interpretacja melancholijnego "Hydropiekłowstąpienia" to idealne zakończenie dla opowieści nazwanej "Gospel" - zakończenie pozostawiające nas w zadumie i zmuszające do analizy tego, co skończyliśmy słuchać. Podsumowując, krążek ma ogromny potencjał, którego niestety do końca nie wykorzystano. Myślę, że płyta jest DOBRA i to jest ocena zarezerwowana dla tej pozycji. Porównania z poprzednimi dokonaniami LC są z góry przekreślone, bo każda ich płyta to inna bajka, co warto jednak zauważyć to to, że "Gospel" z pewnością nie rozpęta takiej burzy w historii muzyki jaką rozpętało "PW". Jedno jest pewne - LC to swoisty kameleon, kolejny raz pokazali, że niezależnie od podjętego tematu potrafią przyjąć każdą formę, by owy odpowiednio ukazać, i, co najważniejsze, są w tym wiarygodni.