Dobra moje wrażenia po kilkunastokrotnym przesłuchaniu płytki.
Ciągle mam wrażenie, że to jeszcze za wcześnie żebym o niej się wypowiadał, ale chyba to wrażenie będzie mi towarzyszyło jeszcze długi czas, więc mogę coś napisać z zaznaczeniem, że moje odczucia mogą ulec zmianie jeszcze nie raz
Płyta mi się podoba. Najlepsza piosenka to "Prąd stały/Prąd zmienny", która jest mi po prostu bardzo bliska. Tak w ogóle to po pierwszych nutach tego utworu od razu skojarzyło mi się z
Gintrowski - Przyjaciele, których nie miałem (zaznaczam, że to czysto subiektywne skojarzenie, którego nie mogę się pozbyć, choć piosenki podobne bardzo nie są). A teraz z utworów które również mi się podobają (kolejność nie ma znaczenia) to: "Magistrze Pigularzu" z bardzo fajnym tekstem, do jakich Spięty mnie przyzwyczaił. Kolejna piosenka z tych lepszych to "Dłonie" fajnie brzmi, wpada w ucho. Dalej "Sam O'Tnosc" i tutaj to sytuacja wygląda tak, że piosenka jak piosenka, ale tekst jest naprawdę dobry (znowu to do czego Spięty mnie przyzwyczaił). "Urodziła mnie ciotka" - w tym przypadku jest jeszcze inaczej bo piosenka fajna bardzo, ale sam tekst średni, choć ze smaczkami ("świat dzieli się na mądrych i na tych co słodzą"). "Życie jest jak tramwaj" bardzo dobra i pod względem muzycznym i tekstowym. "Czas" – podoba mi się, ale już za dużo jej słuchałem w oczekiwaniu na płytę przez co nie smakuje już tak dobrze.
Średniawki: "Krzywoustego", na chwilę obecną, zaliczam do średnich utworów, jednak czuje, że to się zmienia, bo muzyka mnie przekonuje
"Wielki kryzys" - nie wiem dlaczego, ale postawiłem jakieś większe wymagania dla tego utworu. Tytuł wywołał u mnie wiele skojarzeń i nie mogłem się doczekać, aż wreszcie usłyszę jak Spięty to opisał. I się zawiodłem, tzn. nie jest źle, ale liczyłem na coś więcej. Chociaż muzyka dobra jest w tym utworze.
A teraz utwory słabsze: "Historia stworzenia świata" - pod względem muzycznym jak dla mnie ubogo i nudno, tekst też mało porywający, jednak wielkiej tragedii nie ma. "Kryminał" - nuda, szczególne tekst jest jak dla mnie słaby... No i ta nieszczęsna "Zima stulecia"... Nie wiem kto wybrał tą piosenkę na drugi singiel... Jednak widzę światełko w tunelu dla niej, bo jest optymistyczna w pewien sposób i czasem fajnie się jej słucha.
Podsumowując to jest dobrze, jednak jest pewien, nie wiem jak to ująć... niedosyt? Lao przyzwyczaiło mnie to płyt na zajebiście wysokim poziomie, a "DC/AC" jest dobra, jednak nie na poziomie Lao, tak bym to ujął.
Czekam na koncerty z nowym materiałem, wtedy zobaczymy jak na żywo to wszystko wychodzi.
Co mnie bardzo cieszy to to o czym wspomniał już Wódz, czyli "wciąż szukają, eksperymentują, do żadnej szuflady wrzucać się nie pozwalają". Myślę, że to jest ich siła i nawet jeśli ta płyta jest trochę słabsza od wcześniejszych dokonań, to ryzyko takie warto jest ponieść, bo tylko z takim podejściem można stworzyć rzeczy wyjątkowe.