Wśród nich najbardziej wyraziste są ponure obrazy z PRL, jak awaria elektrowni atomowej w Czarnobylu czy opis zimy stulecia: „Tak oto nadeszła zima stulecia. Nos nam odmarzł, a Kraj w zamieciach. Padł już kombinat, elektrownia nie wytrzyma. Wybiła ostatnia kilowatogodzina”. Ten fatalizm wydaje się rzucać cień również na opis kondycji współczesnego człowieka.
Ta... "opis kondycji współczesnego człowieka". Uwielbiam takie zwroty - można z nimi robić ctrl+c-ctrl_v i używać w dowolnych recenzjach - pasuje do wszystkiego. Dodam jeszcze zagubienie człowieka we współczesnym świecie, problemy egzystencjalne, itp pitu-pitu.
Jakoś prościej odbieram tę płytę. Słowo "Czarnobyl" nie wywołało wspomnień, nie czuję również odniesień doń w muzyce. Zima stulecia to dość odległe wspomnienie z PRL-u, muzycznie bardziej kojarzące mi się z Czerwonymi Gitarami i Marylą Rodowicz.
Na siłę można usłyszeć Kazika w "Prądzie" ale uświadomiłam sobie to dopiero po przeczytaniu recenzji. Ten rytm, zaśpiew... Z kolei Republikę można usłyszeć w "tititititi" towarzyszącemu utworowi "Kryzys" - to jednak tylko drobny fragmencik, bo ja jednak więcej słyszę tam gitar, gwizdka i ogólnie wykopu - Grzesiu nigdy tak nie jechał
Z drugiej strony - każdy z nas ma jakieś skojarzenia, autorzy recenzji również mają do nich prawo
Bo jak sklasyfikować początek płyty, ten kontrabas i perkusję? Jak wtłoczyć między Republikę i Kraftwerk? Mi się kojarzy bardziej z jassem, to w sumie tez lata 80. ale końcówka, pewnie się nie liczy, nie?
I dlaczego nikt nie wspomniał o Kombi?